wtorek, 28 lipca 2009

Paszport Gdański cz. 1

Gazeta Wyborcza uruchomiła akcję Paszport Gdański, więc postanowiłem spróbować sił. Cała zabawa polega na kupieniu gazety (28 lipca), w której znajduje się dokument nazwany Paszportem Gdańskim. W książeczce jest 6 propozycji atrakcji turystycznych Gdańska. W każdym z punktów dają pieczątki, a po ukończeniu questa mamy się udać do siedziby Wyborczej po nagrodę.
Zaczynamy od kupna Wyborczej = paszportu i biletu całodziennego.

Pierwszy cel na licie? Europejskie Centrum Solidarności, (które swoją drogą nie ma siedziby, więc za siedzibę robi) plac przy kościele św. Mikołaja. I co? Pusto - otwierają o 11.

Ok, idziemy dalej. Jako kolejny cel wybrałem Centrum Hewelianum, bo i tak od dawna chciałem tam iść - podobno warto. Po drodze jest Nadbałtyckie Centrum Kultury (słyszał o tym ktoś? dla mnie to jest po prostu Ratusz Staromiejski, no ale dobra). W środku siedział miły strażnik, który przystawił pieczątkę z taką ilością tuszu, że na całą stronę by wystarczyło... Napis "Solidarność" widać :-)

Idziemy dalej. Po kroczeniu za strzałkami, trafiam wreszcie do fortu. Miejsce - świetne. Na prawdę polecam. Prawdziwa edukacyjna wystawa. Dla fizyka - raj! Bardzo miło spędziłem czas i zdobyłem drugą pieczątkę - tym razem głowę Heweliusza.
 
 
 

No to wracamy do tego ECS. Plac otwarty. Scena pusta. Po przeczytaniu plakatu, okazuje się, że to dopiero jutro i do tego o 21.30... No trudno. Przynajmniej kolejny punkt jest blisko - Punkt Informacji Turystycznej.

Tam uzyskuję ładną (czerwoną) pieczątkę, a także informację, gdzie znajduje się Centrum Sztuki Współczesnej Łaźnia (był tam kiedy kto?).
 

Po dłuższej drodze i pomocy Google Maps for Mobile otrzymuję kolejną pieczątkę. Patrzę w niebo i co? Będzie padać. Wracam do domu. Jutro część dalsza, czyli rzeźby z piasku...

Brak komentarzy:

Powered By Blogger